Zapraszamy do wspólnej zabawy: przeczytajcie lub posłuchajcie!
Okres wakacyjny trwa… Macie teraz dużo czasu na zabawę, spotkania z rówieśnikami, na odpoczynek. Dlatego dzisiejsze zajęcia będą związane ze snem. Na pewno każdy z Was o czymś śnił. Niekiedy były to sny, które powodowały w Was radość, uśmiech, szczęście, szczególnie po wyjątkowo ciekawym dniu, ale na pewno też zdarzyło się Wam, że ze strachem budziliście się w nocy. Wtedy rodzice uspokajającym głosem mówili: „Nie bój się, to tylko zły sen”.
Taki właśnie problem miał Tomek, bohater opowiadania „Zły sen” autorstwa Renaty Piątkowskiej.
A oto fragment:
„Jak ja nie lubię, gdy śni mi się ten pies. Jest duży, czarny i zły. Stoi na mojej drodze i warczy. Gdy unosi górną wargę, widać białe, ostre kły. Ale najgorsze są jego oczy, niespokojne i błyszczące. Śledzi nimi każdy mój ruch. We śnie na widok tego psa ogarnia mnie taki strach, że nie mogę uciekać ani wzywać pomocy. Mogę tylko płakać, więc robię, co mogę. Tej nocy znowu czarny pies pojawił się przede mną. Wydawał się większy i bardziej groźny niż zwykle. Przysłoniłem oczy ręką, żeby go nie widzieć, i głośno zapłakałem. Obudził mnie głos taty:
– Tomku, to tylko zły sen. Już dobrze syneczku. Śnił ci się ten pies, prawda?
– Tak, to znowu on – chlipałem. – Tato, zostań ze mną. Jak będziesz blisko, to on nie wróci. Będzie się bał – poprosiłem.
– W porządku – tata uśmiechnął się i otulił mnie pierzyną.
Bałem się tego psa, więc pomyślałem, że najlepiej będzie, jak nie zmrużę już oka do rana. Ledwo tak postanowiłem, natychmiast zasnąłem. Pies też chyba zasnął, bo tej nocy nie pojawił się już w moim śnie. Nie dał jednak o sobie zapomnieć, bo cały czas słyszałem jego ponure warczenie. Co gorsza, słyszałem je również rano, gdy się już obudziłem. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że ten okropny dźwięk wydaje z siebie mój tata. Okryty kocem, chrapał w fotelu tuż obok mojego łóżka.
(…)W kuchni krzątała się mama. Zanim postawiła na stole śniadanie, opowiedziałem jej mój sen. Na koniec dodałem:
– Ten pies jest paskudny i nie wiem, czemu ciągle się mnie czepia.
Wiesz, w tej sytuacji dziwię się, że nie poprosiłeś o pomoc Zmorka. – mama pokręciła głową z niedowierzaniem.
– Kto to jest ten Zmorek? – spytałem zaskoczony.” (Zły sen, Piątkowska R.)
Na pewno jesteście ciekawi, kim jest Zmorek, i co wydarzyło się dalej. Dowiecie się tego, po odwiedzeniu biblioteki i wypożyczeniu książki. Zapraszamy!
A teraz, Drodzy Czytelnicy, zapraszamy Was do wspólnego wykonania łapacza snów.
Jest to taki gadżet, który zawiesza się nad łóżkiem, aby wyłapywał złe sny. Ma on jednak bogatą historię. Już wyjaśniamy jaką:
Łapacz snów to indiański amulet, który pochodzi z Ameryki Północnej. Według wierzeń niektórych plemion Indian, sny nawiedzające śpiących w domu musiały przejść przez amulet. Gęsta sieć miała przepuszczać jedynie dobre sny, a zatrzymywać nocne mary, które ginęły wraz z pierwszymi promieniami słońca. Taki sen miał łapać się w sieć i spływać po piórach.
Ciekawa historia, prawda?
A więc do dzieła! Zapraszamy do wspólnej zabawy!
Projekt “Literackie zawirowania”.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.